Pisane jeszcze na endorfinowej fali przez siostrę Magdalenę:
Dziś był wielki dzień. Pierwszy raz w życiu wzięłam udział w profesjonalnym biegu. Bo nie liczę tego razu kiedy miałam 12 lat i biegłam w międzyszkolnym biegu przełajowym w Dąbrówce Malborskiej, gdzie przybiegłam ostatnia bo mi się rzepy w najlepszych butach ciągle odczepiały :) Dziś było inaczej.
Poznań Business Run jest imprezą charytatywną gdzie członkowie 5-osobowych drużyn mają za zadanie przebiec 3,8 km w sztafecie w czasie mniejszym niż 3 godz łącznie. Pobiegłam 19 min 39 sek i jestem dumna jak paw. Cudowna rzecz tak biec. Doping publiczności naprawdę dodaje skrzydeł. A na ostatnich metrach kiedy przyszedł kryzys pomyślałam sobie, że biegnę za dwóch, za siebie i za brata Mata, więc "nie wymiękaj mi tu i do przodu".
Podsumowując: było super, za rok też biegnę.
A brat Mat tymczasem kibicuje swojej ulubionej drużynie na stadionie w Szczecinie. Można? Można.
Dziś był wielki dzień. Pierwszy raz w życiu wzięłam udział w profesjonalnym biegu. Bo nie liczę tego razu kiedy miałam 12 lat i biegłam w międzyszkolnym biegu przełajowym w Dąbrówce Malborskiej, gdzie przybiegłam ostatnia bo mi się rzepy w najlepszych butach ciągle odczepiały :) Dziś było inaczej.
Poznań Business Run jest imprezą charytatywną gdzie członkowie 5-osobowych drużyn mają za zadanie przebiec 3,8 km w sztafecie w czasie mniejszym niż 3 godz łącznie. Pobiegłam 19 min 39 sek i jestem dumna jak paw. Cudowna rzecz tak biec. Doping publiczności naprawdę dodaje skrzydeł. A na ostatnich metrach kiedy przyszedł kryzys pomyślałam sobie, że biegnę za dwóch, za siebie i za brata Mata, więc "nie wymiękaj mi tu i do przodu".
Podsumowując: było super, za rok też biegnę.
A brat Mat tymczasem kibicuje swojej ulubionej drużynie na stadionie w Szczecinie. Można? Można.
Blog zapowiada się bardzo ciekawie!!!! Obserwuję i będę zaglądać!:-)
OdpowiedzUsuń